|
|
Działalność
w Duszpasterstwie Ludzi Pracy w latach 1981 – 1990.
Stan wojenny był czasem dezorganizacji,
a ludzie
szukali wsparcia do walki z komuną między innymi u księdza Hilarego
Jastaka w kościele Najświętszego Serca Jezusa w Gdyni i u
ojców Redemptorystów na ul. Portowej,
również w
Gdyni. Organizowaliśmy tam nie tylko spotkania działaczy opozycji, ale
również prelekcje znanych postaci i autorytetów
walczących z komuną. Ks. Jastak podtrzymywał nas duchowo organizując
msze za ojczyznę. Kościół Serca Jezusa był dobrym punktem
strategicznym ze względu na jego położenie. Świetnie nadawał się do
rozpoczynania i organizacji pochodów i demonstracji, w
które bardzo mocno byli zaangażowani ludzie działający
później w strukturach Solidarności Walczącej. Najbardziej
aktywni, przygotowujący manifestacje to między innymi: Andrzej Tyrka,
Janek Grabowski, Bogdan Partyka, Sadowski, Korsak, Bieliński, Kanikuła,
Jankiewicz, Welk, Pokojski, Ossowski, Knapp, Pełka, Parszyk, Jezusek,
Pawlikowski, Białostocki i wielu innych. To wsparcie duchowe i
patriotyczne, bez względu na naciski i represje wobec księdza Jastaka,
trwało do roku 1985, do czasu gdy ksiądz Jastak został już tylko
rezydentem. Nastał czas probostwa ks. Kiedrowskiego i naszego
rozczarowania. Utrudniano nam działalność i interweniowano co do form
naszych działań, a nasz duch patriotyzmu był
lekceważony.
Ks. Prałat Jastak ubolewał nad sytuacją, ponieważ
wyczuwał
niedobrą atmosferę. Tłumaczył nam, iż jego czas decyzji już
minął
i nie ma wpływu na realizację naszych działań.
Nie znam okoliczności w jakich ks.
Edmund Skierka z
parafii Chrystusa Króla w Kacku przejął prowadzenie
Duszpasterstwa Ludzi Pracy. Ksiądz Edmund jako osoba
kontaktowa
był lubianym kapelanem. Szybko stał się
opiekunem
Solidarności Walczącej, organizacji źle postrzeganej w kręgach
kościelnych jak i przez działaczy Solidarności.. Współpraca
z
ks. Skierką bez względu na przeszkody i nękania przez esbecję,
zaowocowała skupieniem wokół siebie wielu działaczy z
podziemia
zakładów pracy z Gdyni i okolic.
Pamiętam, że co najmniej dwukrotnie w 1986 i 1988 ks. Skierka
był
wzywany i przesłuchiwany przez SB na Okopowej w Gdańsku. Celem było
zastraszenie i powstrzymanie księdza przed udzielaniem pomocy
intelektualnej i materialnej robotnikom i stoczniowcom, a także osobom
aresztowanym za działalność podziemną. Wspólnie z księdzem
stworzyliśmy grupę, która miała na celu organizowanie
pomocy finansowej aresztowanym działaczom i ich
rodzinom. W
grupie tej czynnie zaangażowanymi byli między innymi: Teresa Zajdel,
Andrzej Tyrka, Jadzia Białostocka, Roman Stegart, Irek Bieliński.
Wspólnie z księdzem Skierką
zapraszaliśmy
wielu znanych działaczy opozycyjnych, którzy przeprowadzali
wykłady na tematy antykomunistyczne. Razem z księdzem Edmundem i
Szymonem Pawlickim, w rocznicę Grudnia 1970 zrobiliśmy krzyż w tartaku
Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Gdyni Dąbrowie. Pod
osłoną nocy przewieźliśmy go do kościoła Chrystusa Króla.
Tam
stoczniowcy uroczyście postawili go na placu kościelnym czcząc pamięć
wszystkich zamordowanych w 1970 r.
Działalność Duszpasterstwa przestała
funkcjonować w
1990 roku, gdy Ordynariusz Kurii przeniósł
ks.Edmunda do
parafii na Babie Doły. Kolejnym proboszczem w kościele Chrystusa
Króla został ksiądz prałat Jerzy Więckowiak, jak
później
się okazało, kapłan ten był tajnym współpracownikiem SB.
Ksiądz
Więckowiak nakazał usunięcie z placu kościelnego Krzyża z
tablicą
upamiętniającą Grudzień 1970. Krzyż ten miał wymowę nie tylko
chrześcijańską, ale także historyczną i powinien trafić do muzeum
Solidarności jako pamiątka „tamtych dni”. Wykonanie
i
postawienie tego Krzyża było dużym poświęceniem - ryzykowano zdrowiem i
wolnością wielu osób. Ksiądz Skierka pozostał w cieniu wobec
swoich dokonań chrześcijańsko – patriotycznych w walce o
niepodległą Polskę. Chwała Ci za to księże Edmundzie. My wszyscy
wywodzący się z etosu Solidarności Walczącej to pamiętamy.
W aktach IPN zachowały się notatki
mówiące,
że ks. Skierka, wikariusz parafii Chrystusa Króla
w
Małym Kacku, a później w Gdyni, był negatywnie ustosunkowany
do
ustroju PRL co wyrażał w swoich kazaniach, utrzymywał
kontakty z
opozycją polityczną oraz organizował nabożeństwa dla działaczy opozycji
i ich rodzin. Operacyjnie, ze strony SB księdzem Skierką, ks. Henrykiem
Wierzbowskim i ks. Zbigniewem Frączkowskim zajmował się kapitan
Zbigniew Łyszkowski. Donosy realizowali: TW Adam, TW Artur, TW Jurek,
TW Andrzej, TW Ryszard, TW Romeo, TW Szczera, TW Marek, TW Franek, TW
Marian I, TW Set, TW Jarosław, TW Franciszek, TW Marian, TW Krzysztof,
TW Kolejarz i TW Bogusław.
Są to pseudonimy nadane przez SB.
Niestety IPN nie
chce wyrazić zgody na ich odtajnienie. Być może wielu z tych TW pełni
aktualnie funkcje publiczne.
Mieszkałem w parafii św. Stanisława
Kostki w Gdyni
i utrzymywałem kontakt z jezuitą, ojcem Zbigniewem Frączkowskim i panią
Jadzią Sielską, która pracowała u jezuitów.
Pomagali mi
nie tylko w trudnych sytuacjach materialnych, ale również
rozprowadzali materiały drugiego obiegu. Zawsze mogłem na nich liczyć.
Z akt IPN wynika, że esbecja postrzegała ojca misjonarza Zbigniewa
Frączkowskiego jako zdecydowanie negatywnie nastawionego do
komunistów i PRL, co wyrażał w kazaniach i rekolekcjach
głoszonych na terenie całej Polski. Pan Najwyższy odwołał Ojca
Frączkowskiego z ziemskiego padołu do wieczności. Odszedł on
w
swojej kapłańskiej skromności. Za to wszystko co zrobił dla narodu,
proszę o gorącą modlitwę za jego duszę.
|
|
|