|
|
Edek Frankiewicz:
W
grupie sabotażowo-dywersyjnej w stoczni były trzy osoby,
które
zajmowały się bezpośrednim przygotowaniem elementów
militarnych
takich jak: toczenie części do broni, zdobywanie trotylu,
lontów
i innych środków chemicznych.
Zajmowali się też spawaniem pojemników do bomb
Byli to: Henryk Parszyk, Marek Bieliński oraz Bogdan Pełka (nigdy
nie zostali oni rozpracowani przez SB).
Andrzej Tyrka, Mirek Korsak i Stanisław
Ossowski malowali na
suwnicach (wysokość kilkanaście, kilkadziesiąt metrów)
napisy
”Solidarność”. Uczestniczyli w akcjach wieszania na
szubienicy kukły Jaruzelskiego, sekretarza wydziału Stachowiaka i
rozbijania posiedzeń egzekutywy PZPR.
Moim zadaniem było włączanie syreny
alarmowej
poprzedzającej
strajki wydziałowe i unieruchamienie suwnic poprzez odłączenie
prądu. Umieszczałem ulotki oraz pisma w wentylatorach na halach
produkcyjnych, zmieniając ich pracę z wyciągowych na nadmuchowe. Cała
nasza grupa pracowała do końca i nie została zdekonspirowana przez
służby bezpieczeństwa. Poza obszarem stoczni współpracował z
nami Roman Zwiercan, koordynując zadania o podłożu militarnym, jak
również przygotowując akcje sabotażowe na terenie
Gdyni.
|
|
|
|