Ewa Kalisz: Migawki z przed lat
1. Rok 1987, Gdynia, ul. Moniuszki
(późne
popołudnie) zastawiona samochodami, których nigdy wcześniej
tam
nie było. Po ulicy przechadzają się dziwnie zachowujący się mężczyźni,
stają również dwa radiowozy. Romka Zwiercana Polonez
zostawiamy
w miejscu w którym był zaparkowany. Romek przez
ogródek
zdołał wydostać sie poza posesję.Odbieram go swoim Fiatem 125 ( wraz z
dwójką swoich synów) kilka ulic dalej. Wracamy do
domu
(niestety tylko pozornie bezpieczni). W marcu 1987 roku Romek zostaje
aresztowany i osadzony w więzieniu pod pozorem kupienia kradzionego
poloneza).
2. Październik 1988 przyjeżdzam z
Madzią Żywolewską
( obecnie Zwiercan), jej córeczką Martusią i moim młodszym
synkiem Adasiem na Kurkową aby powitać Romka na wolności. Udajemy się
do Kościoła Św. Brygidy w którym to Romek dowiaduje się, że
nie
był więźniem politycznym. Gdy z Madzią i dziećmi czekałyśmy przy
samochodzie na powrót Romka Adaś pobiegł w krzaki aby zrobić
siusiu i nagle wybiega i woła mamo, mamo jakiś pan stoi w krzakach i
robi wam zdięcia. Musimy szybko uciekać.
3. Do Trójmiasta przyjeżdża
Jadwiga
Chmielowska, którą opiekuję się przez kilka dni. Przed
pożegnaniem otrzymuję w prezencie Człowieka z Żelaza Aleksandra
Ścibora-Rylskiego z dedykacją "Ewo jesteś jak ze stali. Dziękuję za
pomoc i opiekę".
|