dr hab. Mirosław Golon, dyrektor gdańskiego oddziału IPN (tekst nie autoryzowany, spisany z taśmy.)
Patronat nad naszą konferencją, jako główny
patron, objął prezydent Lech Kaczyński, prosiłbym zatem wszystkich państwa o
powstanie i uczczenie minutą ciszy pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkich
ofiar tragedii smoleńskiej.
...
Wśród patronów konferencji mamy
prezydentów wszystkich miast Trójmiasta. Bardzo im dziękuję za pomoc. Są
dzisiaj nieobecni, ale na pewno duchowo wspierają te uroczystości, szczególnie
gospodarz tego miejsca, czyli prezydent miasta Gdyni. Oczywiście dziękuję
również wielkiemu mecenasowi organizacji i stowarzyszeń kombatanckich, wielkiemu
opiekunowi również IPN – naszemu metropolicie, ekscelencji arcybiskupowi
Głodziowi, który również zgodził się objąć patronatem tę konferencję.
Imiennie chciałbym przywitać
tylko trzy osoby. Witam pana przewodniczącego Kornela Morawieckiego, któremu
dziękuję za przybycie.
Chciałbym serdecznie przywitać
panią dyrektor Dagmarę Opacką, dyrektor tego wielkiego wspaniałego muzeum. Ona
dzisiaj do rana gościła tutaj w ramach „nocy muzeów”, w tym na naszej wystawie.
Nasza noc muzeów była taka z SW, nie tylko tam, na Polankach w Gdańsku, w
archiwum IPN (bo była to też „noc archiwów”). Tej nocy było tu ponad trzy
tysiące osób, a więc kilka razy więcej, niż jest nas tutaj na sali widziało tę
wystawę SW.
Trzecia osoba, którą
powinienem szczególnie przywitać, to przedstawiciel władz miasta Gdyni,
przewodniczący Rady Miasta Gdyni, pan Jerzy Miotke.
Witam oczywiście wszystkich
obecnych, a przede wszystkim tych, dla których, zorganizowaliśmy całą tę
konferencję, czyli członków Solidarności Walczącej.
Dla mnie, młodego chłopaka,
licealisty, a potem w Olsztynie, bardzo spokojnym, jeśli chodzi o opozycję
niepodległościową, i potem w Toruniu, już mniej spokojnym, studenta w drugiej
połowie lat osiemdziesiątych, ta organizacja była legendą. Wychowywałem się na
niej, kształtowałem się na wzorcu jej działania, w tym także na jej wielkiej
myśli politycznej, w tym na wspaniałym kierunku wschodnim. Zawodowo akurat
zajmuję się stosunkami polsko-sowieckimi, historią, widzę więc wyraźnie, że
nadzieje, uznawane wtedy za całkowicie nierealne, przynajmniej częściowo udało
się zrealizować. Spory jest wkład SW w to, co się w Rosji zmieniło na lepsze. Ale
przede wszystkim, jeśli chodzi o Polskę, SW miała ogromny wkład w odzyskanie
niepodległości. Również wybory 1989 roku to w części dużej zwycięstwo SW i jej
aktywności. Mobilizowała ona społeczeństwo chociażby do tego, aby w tych
słusznie krytykowanych wyborach kontraktowych dać łupnia komunistom, żeby nie
pójść na drugą turę w tak masowej ilości.
Po roku 1990 ta organizacja została
przez popularyzatorów historii najbardziej pokrzywdzona. Kilkanaście lat prawie
że milczenia, prawie że zapomnienia, które przerwały dopiero lata 2006, 2007, czas
przygotowań do wielkiego 25-lecia. To i wystawy, które chociażby widzieliśmy
przed kościołem w Gdyni. To są publikacje, pierwsze publikacje materiałów
źródłowych, przygotowywane już rok czy dwa lata wcześniej przez nieobecnego
tutaj (zastępuję go) pana dyrektora Biura Edukacji Publicznej, pana dyrektora
Łukasza Kamińskiego. To są również wydane bardzo interesujące materiały
wspomnieniowe, w tym twórcy, przewodniczącego, pana Kornela Morawieckiego. Ostatnie
lata, szczególnie organizacja konferencji poznańskiej to jest już sporo. Część
materiałów jest w Internecie, mam nadzieję, że niedługo również pozostałe,
szczególnie publikacje książkowe będą w Internecie, że powiększa się dostępność
informacji o Solidarności Walczącej. Zwracam też uwagę, że akurat dr Kamiński,
bardzo dobry znawca tej problematyki jest jednym z głównych odpowiedzialnych za
Encyklopedię Solidarności. Za to sztandarowe wydawnictwo, które teraz, od
sierpnia będzie drukowane i stopniowo kolejne tomy pewnie przez rok będą się
ukazywały. Liczę na to że po wydaniu tych wielu tomów Encyklopedii Solidarności
nie trzeba będzie od razu pisać Encyklopedii Solidarności Walczącej. Że ona
będzie na kartach tamtej. Wydamy też materiały i tej konferencji, i dodatkowe
materiały źródłowe – aby trójmiejska SW również miała dużą, jeszcze większą niż
wielkopolska, publikację naukową. Mam również nadzieję, że w przyszłości
powstanie i zostanie opublikowana w Internecie, pełna synteza organizacji.
Dokonania SW są tak wielkie, a historia po tych dwudziestu paru latach
przyznała jej rację Kornelowi Morawieckiemu. Mówi się że nikt nie jest
prorokiem we własnym kraju. Pod wieloma względami Kornel Morawiecki takim
prorokiem był. Jego zatem, jako pierwszego referenta, bardzo proszę o otwarcie
konferencji.
|